11 grudnia 2015 (piątek), godz. 18:00

W cyklu PODRÓŻE W NIEZNANE Arek Ziemba - MADAGASKAR NA DZIKO

Spotkanie odbędzie się w piątek 11 grudnia 2015 r. o godz. 18.00 w Domu Kultury w Rybniku-Chwałowicach. Wstęp, to jedynie - 10 zł, młodzież szkolna i dzieci - WSTĘP WOLNY!

Madagaskar - to jedno z tych ostatnich miejsc na świecie, których nie wchłonęła nasza cywilizacja. To też miejsce, które bardzo silnie opiera się globalizacji. Mówią zresztą ci, którzy byli na Madagaskarze: tu jest inaczej niż wszędzie. Egzotyka tego miejsca to też przyroda. Rośliny i zwierzęta to w większości endemity. Występują tylko i wyłącznie tutaj. Madagaskar bardzo wcześnie oddzielił się od Afryki i samotnie dryfuje po oceanie. Z Afryką ma ten kraj zresztą niezwykle mało wspólnego.Arek Ziemba

Arek Ziemba to jedyny Polak nie-misjonarz władający językiem malgaskim, jedyny specjalista od Madagaskaru w Polsce i chyba jedyny, któremu lemury jedzą dosłownie z ręki. Pilot wypraw, fotograf, przewodnik po Czerwonej Wyspie i świetny gawędziarz. Jest jedną nogą w Polsce, jedną na Madagaskarze. Na Madagaskarze prowadzi m.in. wyprawy autorskie, fotografuje, patrzy, rozmawia z ludźmi, szuka klimatów, sytuacji. Fascynuje go funkcjonowanie w dwóch skrajnie odmiennych światach, w uporządkowanej Europie i w kraju pogodnych Malgaszy. Mieszka w Szczecinie i w Antananarivo. Odbył kilka wypraw po Madagaskarze. W 2012 roku wspólnie ze Zbyszkiem Sasem pokonał od źródeł aż po ujście niezdobytą dotychczas rzekę Antanambalana . Jako pierwsi biali, po pokonaniu dziewiczej dżungli, zobaczyli na rzece wodospady. National Geographic Polska uhonorował tą wyprawę tytułem "Podróży Roku". Cztery lata wcześniej, jego rowerową wyprawę śladami Arkadego Fiedlera przez porośnięte gęstą dżunglą górzyste rejony Madagaskaru aż do słynnej wsi Ambinanitelo, gdzie wspólnie z Piotrem Sudołem i Zbigniewem Sasem, spotkali ostatniego żyjącego świadka pobytu - polskiego "podróżnika z maszyną do pisania", doceniło jury na 10 Spotkaniach Podróżników, Alpinistów i Żeglarzy "Kolosy". Fundator i prezes Fundacji Madagaskar, która oprócz promocji Madagaskaru i twórczości Arkadego Fiedlera, zbiera m.in. pieniądze na pomoc dla dzieci z Vohilava, dużej wsi w buszu. Autor fascynującego fotoreportażu "Wycieczka na Madagaskar sto lat później", gdzie zestawił poruszające wyobraźnię zdjęcia Arkadego Fiedlera z własnymi, tymi wykonanymi współcześnie.

(…). Te fotografie, ta wycieczka na Madagaskar, mogą skłaniać do tego, żeby potwierdzić powszechne mniemanie, że ziemia jest już obmierzona. Wszystko już zmielone, opisane. Zdjęcia Fiedlera urzekają, bo są z innej epoki, tej co podobno już odeszła. Teraz już tego nie ma. E tam nie ma, pewnie że jest. A szczególnie na Madagaskarze, który nie ma aktualnie żadnego znaczenia strategicznego, nie stanowi dla świata i sąsiadów zza wody jakiegokolwiek zagrożenia. Powoduje to to, że w Madagaskar nie pompuje się pieniędzy jak w sąsiednią Afrykę. Przez to kraj ten pozostaje jednym z ostatnich żywych, autentycznych skansenów na Ziemi. O tym, że tak jest, świadczą rozmowy w Antananarivo, w których niejednokrotnie uczestniczyłem. Biała i malgaska śmietanka intelektualna stolicy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Madagaskar nie jest tak bogaty jak Afryka i nie ma tak dobrze rozwiniętej infrastruktury. Świat pakował i będzie pakował pieniądze w Afrykę. W Afryce, gdy w jednym miejscu zaczynają się maczetować, to nie wiadomo, w którym skończą. Na Madagaskarze lud jest pacyfistyczny, musi dawać sobie radę w pojedynkę. Czy świat jest już zmielony na papkę? Nie. Za czasów Fiedlera też większość mówiła, że nie ma już co odkrywać. W rzeczywistości zawsze pozostaną na Ziemi miejsca, które będą fascynować. Dowodem tego… ta krótka wycieczka. (…). Arek Ziemba

Strona autorska podróżnika: www.ziembazmadagaskaru.pl.


opublikowano: 2015-12-02
Komentarze
Polityka Prywatności